Szlak kupiecko – wojenny doliną Sanu

Poznajmy miejscowości naszego terenu, z ciekawostkami historycznymi.

Karawany kupieckie z Panonii, Bałkanu, z południa Europy przekraczali przełęcze Karpat (nas dotyczą przełęcze nad Radoszycami i Jaśliskami) – wkraczali na ziemie Lędzian, plemienia słowiańskiego zamieszkałego na dzisiejszym Podkarpaciu. Nazwę tej grupy zawdzięczamy Węgrom, gdzie i dziś na Polaka mówi się „Lęgiel”.

Dolinami rzek, jak Górna Jasiołka, Tabor oraz Osława docierano do Sanu. Tu napotykano pierwszy ważny gród – strażnicę broniącą szlaki i brody. To nasz Sanok, który po przyłączeniu tych ziem do Rusi był jakby bramą („Worota Uhorskie”) między Rusią, a Węgrami. Dalej droga doliną Sanu biegła w kierunku starożytnego grodu Przemyśl, dużego obniżenia terenu, zwanego „bramą przemyską”, a dalej już był walna przestrzeń w kierunku Lwowa, czy Halicza.

Poznajmy część tego szlaku, oczywiście w nie tak odległym czasie,, jadąc z Sanoka w dół Sanu. Z miasta wyjeżdżało się dawniej ulicą Królewską (Traugutta) ze zwyczajowym zatrzymaniem się (furmanką, czy pieszo) przy sklepie pana Witalisa lub kiosku pani Iwańczykowej. Kupowano bułki, pasztet, kiszkę, salceson, trochę na drogę, a trochę na poczęstunek domowników. Były to jedyne sklepy na przedmieściu i jedyna ulica wychodząca z miasta w tym kierunku, bo np. ulica Jana Pawła II była polną drogą do młyna na Dąbrówce Polskiej, a ulica Młynarska, czy Białogórska takimi drogami na targowicę (teren obecnego Kauflandu). Dojeżdżając do Sanu, mijamy bród (przed ogrodzeniem Carrefoura) do Międzybrodzia. Jeżdżono brodami także dlatego, aby napoić konie, namoczyć zaschnięte koła wozów – przy niskim stanie wody nie było problemu, żeby w drodze do Dębnej przejechać dwa razy San. Na lewo, przed wzniesieniem, znajduje się kamieniołom. Korzystając z niego podczas okupacji, umacniano drogę w kierunku Mrzygłodu, która była jednocześnie drogą graniczną między ZSRR, a Rzeszą Niemiecką od 1939 do 1941 roku. Rękami jeńców i Żydów łupano kamień, umacniano drogę – uwidocznione jest to tuż za czerwoną gliną, gdzie droga jest bardzo wąska między rzeką, a zboczem góry „Siekierka”.

  • Zakrętami droga prowadzi w górę i jesteśmy w Trepczy. Stara wieś, wzmiankowana w prawie lokacji Sanoka (1339 r.), gdzie był młyn wójta grodu. Istniała jeszcze za czasów Księstwa Halickiego i jej nazwa związana jest z językiem staroruskim (treputie – trzy drogi). Tak jest i dzisiaj, a droga na północ w kierunku Jurowiec mogła być wtedy dużo ważniejsza. Z dala widoczna była szkoła, cerkiew i dwór. To zrozumiałe, że w połowie przeszłego wieku, nie było domów mieszkalnych „na górze”. Z bardzo prostego powodu – ponieważ domy budowano na nieużytkach przy rzece i było ich dużo mniej. Znak V na murze starej szkoły pochodzi z czasów okupacji. Ostatnim dziecicem wsi był pan Woliński, zawsze ubrany „z myśliwska”, któremu pozwolono mieszkać „kątem” w dworze. Dziś Trepcza to duża nowoczesna podmiejska osada, z nową szkołą, gimnazjum, Orlikiem, kościołem i kilkoma zakładami pracy, jak np. zakład drzewny, oczyszczalnia oraz pierwsze ujęcie wody dla Sanoka z lat międzywojennych. Za mostem znane nad historyczne wzgórza: Horodne i Horodyszcza, a dalej krzyż przydrożny i wyjście z lasu, tzw. „kończszańskiej ścieżki”.
  • Na przeciwko na skarpie rzecznej perełka architektury budownictwa sakralnego – cerkiew greko katolicka (obecnie kościół filialny parafii Trepcza) w Międzybrodziu. Cerkiew pochodzi z 1901 roku i zbudowano ją z fundacji A. Wojcowicza. Był on lekarzem – zesłańcem, który po powrocie z Sybiru ufundował także plebanię i szkołę. Nad urwiskiem cmentarz, a także piramida, jako miejsce spoczynku ojca Włodzimierza i syna Jerzego Kulczyckich – profesorów uniwersytetów we Lwowie i w Warszawie. Pierwszy z nich był także kolekcjonerem dywanów perskich, które obecnie są na Wawelu (64 sztuki) i Zakopanem. Wioska była osadzona na prawie ruskim i wzmiankowana w 1439 roku. Przed II wojną światową liczyła około 50 gospodarstw, w większości ludności wyznania grecko – katolickiego, która została po wojnie wysiedlona na Wschód. Pozostało kilka rodzin mieszanych. Powtórnie zasiedlona w dużej części (przysiółek Ilna – nazwa nieużywana) przez mieszkańców Dębnej. Na zakręcie (tuż za domem Popielów), ścieżka i droga skrótowa dojazdu do i przez Dębną do Mrzygłodu, idących do, czy wracających z miasta.
  • Mijamy szerokim zakola przełomu Sanu przez Góry Słonne, po prawej miejsca przybywania bociana czarnego, stada czapli, ale ostatnio (o zgrozo!) widziałem grupę kormoranów. Liszna – dziś odwrócona „plecami” do Sanu, a kiedyś przewóz łódką przez San był stały i osoby pracujące wsiadały do autobusów, a trochę niżej był bród dla zaprzęgów konnych. Nie ma gminy (gromady) Mrzygłód, a parafia dla mieszkańców znajduje się w Olchowcach, dokąd prowadzi dobra asfaltowa droga. Pierwsza wzmianka z roku 1429. Wioska była własnością prywatną, ale też królewską jak większość sąsiednich wiosek. Nazwa pochodzi od lichej (lisznej) ziemi. Jeszcze „za Austrii” istniały tu chmielniki, w których uprawiano chmiel, a browary były w Mrzygłodzie, Łodzinie i Sanoku – stąd nazwa pobliskiej góry Chmielina. Po I wojnie światowej rozwijało się tu pszczelarstwo (około 500 uli), a także sadownictwo (śliwki węgierki). Kościół zbudowano w okresie międzywojennym, gdzie istniało także sanatorium doktora Dorosza, zniszczone w czasie II wojny światowej. Wioska bardzo muzykalna – w latach 60’ ubiegłego wieku istniała orkiestra dęta pod batutą Czesława Zabłotnego, która grała np. podczas pochodów pierwszomajowych w Sanoku. Obecnie istnieje zespół ludowy „Lisznianie”. W czasie II wojny światowej nastąpiła tragedia przesiedlenia części mieszkańców na Wschód przez Sowietów, skąd nie powróciło około 40 osób, o czym informuje tablica na cmentarzu. Jako młodzian, spędzał tu często wakacje znany aktor, Olgierd Łukaszewicz.
  • Mijamy szerokie błonia po lewej stronie, należące do Dębnej, której granica jest krzyż przydrożny. Stąd zaczynały się tereny parafii i gromady Mrzygłód. W serii zdjęć mamy fotografię banderii konnej – taka banderia z okazji różnych wizyt, np. biskupa, towarzyszyła do drogi „na skale”, skąd asystę przejmowała banderia Mrzygłodu. W średniowieczu ilość karbów lub gwoździ wbijanych w krzyż na początku miejscowości, mógł informować przejezdnych, o ilości lat wolnych od podatku i czynszu oraz warunkach osiedlenia. Nadsańskie błonia to najlepsze w regionie pola. Kto miał ich więcej, ten miał lepsze plony. Dowiedziałem się o jeszcze jednej wiadomości o Dębnej. W 1490 roku wójt Mrzygłodu zastawił gaje w Dębnej z polem „Thatarczyska”. Nazwa wskazuje na Tatarów. Czy tylko biwakowali na polach, czy ma to związek z zamieszkałymi tu Tatarami? Były tu także prowadzone prace wykopaliskowe (Dąbrowa, Obłaz), gdzie odnaleziono gliniane naczynia średniowieczne. Przed nami pasmo górskie i droga prowadząca przez skałę, dawniej bardzo stroma. Co ciekawe, obniżona przez pracę niewolniczą podczas okupacji niemieckiej. Oprócz opisanych dwóch kapliczek w wiosce, w rodzinie Bodziaków przed domem był drewniany krzyż z odlewaną figurą Chrystusa w bardzo ładnym ogródku, pielęgnowanym przez panią Bodziak. Obecnie istnieje także trzecia kapliczka w posesji rodziny Kopców – ufundowana przez siostrę zakonną Urszulę jako podzięka za powołanie do służby Bogu.
  • Ścieżka piesza biegła bokiem drogi, ale także pod skałą, brzegiem Sanu w kierunku Mrzygłodu. Znajdujemy się w przysiółku „Podlas”, którędy biegnie droga, a brzegiem Sanu ścieżka, która wychodziła na drogę wprost kapliczki zbudowanej w I połowie XIX wieku, poświęconej Matce Boskiej. Bliżej „Miasteczka” (Mrzygłodu) przysiółek „Wygon”, gdzie znajduje się kapliczka św. Jana Nepomucena z XIX wieku. Tu także przy drodze była końcówka ropociągu z kopalni ropy naftowej w Tyrawie, skąd cysterny wywoziły surowiec. Kierowcą był J. Krystyński – wspomniany w dziale II wojny światowej żołnierz Dywizjii gen. Maczka. Niedaleko od ”Wygonu” w przysiółku „Jułna” dawniej była fabryka fajansu, a z czasów, które pamiętam była cegielnia. „Flisaki, flisaki, kupcie nad tabaki a jak nie kupicie, to się potopicie” – tak odprowadzano wyruszających flisaków na spław drewna, soli, wyrobów fabryki fajansu, fabryki płótna i narzędzi z drewna. W 1421 roku Jagiełło powierza Matiaszowi (Węgier?) ze Zboisk osadzenie na prawie niemieckim miasta Tirawa i pozwala własnym kosztem wykopać i urządzić banię oraz okno w górach solnych Tyrawy. Nieco później, wymienna jest jeszcze „trzecia Tyrawa”, osadzona na prawie wołoskim, a ta pierwsza zwana jest jaka Tyrawa Królewska. Budowa kościoła to rok 1424, a parafia prawosławna powstała w 1515 roku. Obecna cerkiew pochodzi z 1901 roku (zabezpieczony pusty budynek), a dwie główne ikony z niej są w cerkwi w Łodzinie. W Muzeum Historycznym w Sanoku jest eksponowany zabytkowy krzyż z rzeźbą Chrystusa, pochodzący z kościoła w Mrzygłodzie z XV – XVI wieku. Dużo by można było pisać, szczególnie o tradycji rzemiosła, np. garncarstwa, gdzie jednym z ostatnich garncarzy był Franciszek Krzanowski – szwagier mojej babci. Rozwój Mrzygłodu został zahamowany zawirowaniami, dotyczącymi zapory w Niwisce. Z „Miasteczka” prowadziły drogi w różnych kierunkach: na wschód brodem, promem, a teraz przez most przez Tyrawę Solną, Siemuszową, Hołuczków do Tyrawy Wołoskiej; na zachód tzw. „nową drogą” przez lasy do Raczkowej i Falejówki na północ przez tzw. „posadę” do Hłomczy, Łodziny, Dobrej i dalej do Ulucza. Posadę ma Lesko, Sanok i Zarszyn, ale nie ma jej np. Jasło. Otóż nazwa „posad’” w języku staroruskim to polskie „podgrodzie”, więc posadę mają miasta byłej Rusi Halickiej.
  • Hłomcza – mój szkolny kolega ze Szkoły Podstawowej w Mrzygłodzie (6, 7 klasa) K. Mielczarek nazwę wioski tłumaczy tak: w średniowieczu pali się osada, przybiega chłopak do szewca i wrzeszczy „ihłu mycz i uciekaj” („igłę rzuć i uciekaj) – to tylko legenda. Osada istniała za czasów „ruskich”, a z 1402 roku pochodzi wzmianka o dogodnym przejeździe przez San jako „Brud Chlumcense” w kierunku Dobrej. Cerkiew obecna z 1859 roku, czynna jako grecko-katolicka. W tym czasie zaczęła działaś kopalnia ropy naftowej, której działalność pamiętam, chociaż surowca było mało (dwie cysterny w tygodniu). Po wojnie wioska przeżyła tragedię (wraz z Łodziną i Witryłowem) napadu kilku sotni UPA. Kilkanaście osób zginęło, a większość została przesiedlona. Wioska w ładnym miejscu, bardzo praktycznie zagospodarowano teren po żwirowisku, gdzie znajduje się ośrodek rekreacyjny.
  • Nieco z boku – dwa kilometry od Hłomczy – Łodzina. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od rodzaju wierzby nadsańskiej, czyli łoziny. Wzmianka z 1440 roku usytuowana obronnie na wzgórzu, jedyna w regionie tzw. „ulicówka”. Jak ludność w regionie w Dobrej, czy Mrzygłodzie mieszkała tu szlachta zagrodowa, czasem pogardliwie nazywana „szaraczkową”, w większości herbu „Hubal”. Posługę trzech konnych dawali zamkowi sanockiemu, a na wojnę wystawiali trzech łuczników z wioski. Nie zawsze robili to ochoczo. Dwór w dużym stopniu uszkodzony przez działania UPA, co ciekawe rozebrany po wojnie przez Koło Młodzieży Wiejskiej – pozostały tylko kolumny. Cerkiew (kościół filialny), stosunkowo wiekowa, bo z 1743 roku.. Z Łodziny można dojechać do wiosek powiatu brzozowskiego, jak Witryłów, Temeszów, czy Krzemienna.
  • Za Sanem – Dobra. Nie ma już kładki, promu, a i bród niepotrzebny. Jest most zbudowany dużym wkładem finansowym wioski, pochodzącym ze sprzedaży drewna z „wioskowego” lasu. Legenda mówi, że za uratowanie przez przewoźników życia króla, który pokonywał San konno, w zamian król Jagiełło dał im (wiosce) tyle lasu, ile konny obiedzie od świtu do zmroku. Nikt nie wie, ile w tym prawdy, ale prawdą jest, że Dobra ma bardzo dużo „własnego” lasu. Za książąt ruskich była to puszczańska osada, a w 1402 roku Jagiełło nadaje służkom królewskim z Ulucza pole „Dobre”. Już w 1433 roku była tu parafia prawosławna, a zabytkiem szczególnym jest cerkiew bramna z XVIII wieku (dzwon z 1625 roku). Była wioską bardzo dużą, największą z opisywanych. Tu też, jak w Dębnej, czy Lisznej była „droga pomtników” i kapliczki na Lachawę (nie istnieje), Leszczawkę i Trójcę. Nad Sanem resztki bunkrów z tzw. „linii Mołotowa”. Podczas pościgu za sotniami UPA ginie tu Piotr Pogorzelec z Dębnej. Co ciekawe, „za Austrii” Dobra, Ulucz i inne miejscowości należały do cyrkułu (powiatu) Dobromil – miasta na dzisiejszej Ukrainie.
  • Ulucz – wzmiankowany w „czasach ruskich” w 1373 roku jako „Ulicz” – osadzono tu jeńców z plemienia Uliczów, z którymi Ruś walczyła w X i XI wieku. Bardzo duża wieś, np. w 1565 roku było tu dwie karczmy, młyn, folusz (produkcja sukna), dwór, folwark oraz port rzeczny. Obecna cerkiew (na dębniku) – filia MBL Sanok, według legendy wzniesiona w 1510 roku. Ikonostas, malowany przez mistrza z Sądowej Wiszni – Dziengołowicza, znajduje się na wystawie ikon w Skansenie. Diakiem był tu niejaki Werbićkij, twórca melodii hymnu Ukrainy „Szczo ne zmerła Ukraina”. Wioska spacyfikowana przez LWP (jak i Dobra) jako odwet za ogień i mordy po lewej stronie Sanu. Ludność przesiedlono, później był tu PGR – tyle się przysłużył, że rozebrano drugą cerkiew w wiosce. Dziś jako mała wioska należy do powiatu Brzozów, połączona kładką. Dalej, dolina raptownie się zwęża. Góry i las dochodzą do Sanu. Droga miejscami żwirowa i nie najlepszej jakości. Jednak dawniej w kierunku Dynowa były tu ludne wioski, jak Groszówka, Jabłonica Ruska, Wołodź i jej Wola. One po tragedii wojennej nie odrodziły się.
  • Na zachód od Dębnej znajdują się wioski Falejówka i Raczkowa. Ta pierwsza wzmiankowana 1434 roku, a dwór w 1501 roku, po którym zostały tylko ruiny i park. Kiedyś pod górą Wroczeń była kopalnia ropy naftowej. Kościół budowany w 1914 roku, a projektowany przez architekta miejskiego p. Szomka. Znajduje się tu pomnik rozstrzelanych członków ruchu oporu, bardzo nowoczesna szkoła i dom wiejski. Jako osobliwą ciekawostką jest to, że była miejscem letniego wypoczynku przed wojną (w dworze) sławy profesorskiej Lwowa państwa Eherlich i ich dwojga dzieci. Córka – zakonna siostra Emilia (zmarła w 2006 roku) była sekretarzem pomocniczym Synodu Biskupów w Watykanie oraz główną sekretarką Jana Pawła II.
  • Raczkowa – wzmiankowana w 1480 roku. Co ciekawe, w XIX wieku wydobywano tu niewielkie ilości węgla brunatnego. Przed II wojną światową, istniał tu zwyczaj malowania wnętrz izb mieszkalnych i pieców motywami roślinnymi, co jeszcze w latach 60-tych ubiegłego wieku można było zobaczyć. Po wojnie charakterystyczne szalowane domy z gankami oraz kilka kapliczek z XIX wieku. W wiosce dużo drzew czereśni i lokalne drogi w kierunku Mrzygłodu, Grabówki i Dębnej.
  • Tyrawa Solna – ślady grodziska obronnego (stróżni) na Diablej Górze. Wydobywanie solanki na dużą skalę do czasu I rozbioru. Nieczynna już kopalnia ropy naftowej, cerkiew z 1837 roku obecnie filialny kościół katolicki. Wioska coraz bardziej nabiera charakteru miejscowości wypoczynkowej, podobnie jak Mrzygłód i Międzybrodzie.
  • Siemuszowa – założycielami byli Jan i Spytko protoplaści rodu Siemuszowskich. Ostatni właściciel wioski – Kościuszko, pochowany wraz z rodziną w wieńcu ogrodzenia kościoła w Mrzygłodzie. Przysiółek Piła – nazwa od tartaku wodnego, czyli piły. Cerkiew używana jako kościół katolicki, ludność z wioski, jak i z sąsiednich wysiedlona w akcji „Wisła”.
  • Hołuczków – cerkiew z 1858 roku. Co ciekawe, w 1921 roku wszyscy mieszkańcy wioski deklarowali się Polakami, choć byli wyznania grecko – katolickiego. Niestety, przy przesiedleniach brano pod uwagę wyznanie i wszyscy zostali wysiedleni w ramach akcji „Wisła”. Miejscowość w historii miała awanturniczych właścicieli, opisanych w książce „Prawem i lewem”, planowany jest szlak tych miejscowości nad Sanem. Dużo ładnych domów przy szosie zarówno tu, jak i w Siemuszowej, czy Tyrawie Solnej.
  • Tyrawa Wołoska – założona w 1434 roku na prawie wołoskim – właścicielem był Mikołaj Czeszyk, z pochodzenia Czech. Kościół (pieczołowicie odnawiany) z I poł. XVIII wieku. Wioska (kiedyś miasteczko z zabudową rynku) zniszczona przez UPA, 780 osób przesiedlono na Wschód, a wioska odradza się jak „Feniks z popiołów” i jest siedzibą gminy.

 

autor: Pa-Rysz