Życiorys Michała Jurkiewicza, długoletniego leśniczego Dębnej

Prezentujemy życiorys Michała Jurkiewicza, długoletniego (1925 – 1985) leśniczego Dębnej  i jego rodziny.

Michał Jurkiewicz w mundurze 1945 r.

Michał Jurkiewicz, syn Adama i Agnieszki, ur. 23 września 1899 w Siemiechowie, pow. Tarnów

Latem 1917 r. powołany do służby wojskowej w armii austro – węgierskiej w pułku artylerii ciężkich haubic polowych. Brał udział w walkach na froncie włoskim, razem z pułkiem i całością sprzętu powrócił do Polski w listopadzie 1918 r. Wziął udział w walkach o niepodległość w latach 1918-21, w tym w wojnie polsko – bolszewickiej. Zdemobilizowany w końcu 1921 r. w następnym roku rozpoczął naukę w Państwowej Szkole dla Leśniczych w Bolechowie. W 1925 otrzymał posadę w prywatnych lasach rodziny Nowaków, początkowo w Tyrawie Solnej (z siedzibą na polanie Chmielina u podnóża masywu Słonnej, naprzeciwko Skały Dębniańskiej) gdzie początkowo mieszkał z żona Elżbietą i urodzonym w 1926 r. synem Bolesławem Kazimierzem. W 1934 r. właściciel Nowak postanowił zmienić system zarządu swoich lasów i wybudował leśniczówkę dla lasów po stronie Dębnej (Nowakowie mieli w tym rejonie ponad 340 ha lasu) gdzie Michał Jurkiewicz został przeniesiony na początku 1935 r. Nowa leśniczówka znajdowała się poniżej szczytu Polanki powyżej drogi Sanok – Mrzygłód w rejonie tzw. Skały Dębniańskiej. Leśniczy odpowiadał za eksploatację i utrzymanie  tej części dóbr leśnych Nowaków (wycinka i sprzedaż, nasadzenia, prowadzenie szkółek roślin do nasadzeń, gospodarka łowiecka/Nowakowie byli wielkimi miłośnikami polowań/) zajmował się też dodatkowo za niewielkim wynagrodzeniem lasami należącymi do okolicznych gromad. Dotychczasowy jego rewir po drugiej stronie Sanu objął Markiewicz, również absolwent  PSL w Bolechowie.

Przez leśniczówkę pod Polanami ze względu na jej położenie przewijali się właściwie wszyscy mieszkańcy okolicy. W latach 1939-41 nieco poniżej leśniczówki punkt obserwacyjny urządzili sobie niemieccy strażnicy graniczni (Grenzschutz), w późniejszych latach pojawiali się tu różni konspiratorzy ale i urzędnicy niemieckiego starostwa z Sanoka – ci ostatni przyjeżdżający na polowania w okolicy. Latem 1944 r. w pobliżu żołnierze niemieccy urządzili stanowisko karabinu maszynowego ale opuścili je bez walki w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia, pozostawiając dużo amunicji w skrzynkach.

Jesienią 1944 r. dobra Nowaków zostały znacjonalizowane, ich zarząd przeszedł w ręce ówczesnego Nadleśnictwa Lasów Państwowych w Olchowcach. Michałowi Jurkiewiczowi zaproponowano wówczas pozostanie na posadzie w Dębnej, ale już tylko na stanowisku gajowego, formalnie w tym charakterze pracował od grudnia 1944 roku, nieprzerwanie do pierwszej połowy 1968 roku, kiedy przeszedł na emeryturę. W następnych latach nadal wykonywał różne drobne zlecenia na rzecz leśnictwa Międzybródź oraz zajmował się uprawą roli – rodzina miała kawałek ziemi przy skrzyżowaniu drogi Sanok – Mrzygłód oraz wokół gajówki. Zmarł 12 października 1985 r. w sanockim szpitalu, pochowany jest na cmentarzu w Mrzygłodzie.

Jego żona Elżbieta z domu Schabowska, pochodziła z Kąśnej k. Ciężkowic. Po śmierci męża wyjechała do starszego syna Bolesława, a potem osiadła na stałe u młodszego syna Eugeniusza, który wówczas pracował jako dyrektor ds produkcji w Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Kłaninie (koszalińskie na Pomorzu). Tam też została pochowana.

Michał Jurkiewicz miał dwu synów:

Bolesław Kazimierz Jurkiewicz (1926-2017), absolwent wydziału leśnictwa SGGW w Warszawie i wydziału budownictwa Politechniki Warszawskiej, projektant i wykonawca licznych budowli wodnych w środkowym biegu Wisły (od Góry Kalwarii do Płocka), Bugu i Narwi. Miał szczególnie duży udział w projektowaniu i budowie Kanału Żerańskiego oraz stopnia wodnego w Dębem.

Od 1935 r. uczęszczał początkowo do szkoły powszechnej w Dębnej, a potem w Mrzygłodzie. W 1939 r. miał rozpocząć naukę w sanockim gimnazjum, ale wybuchła wojna. Uczęszczał w latach 1941-42 do tzw. Berufsschule w Siemuszowej, założonej przez rodzinę Kościuszków. W tej szkole oprócz nauki zawodu rolnika dla wybranej grupy uczniów prowadzono też tajne komplety.  Na przełomie  1943/44 r. został przymusowo wcielony do tzw. Baudienstu (Służba Pracy Generalnego Gubernatorstwa). Była to organizacja powołana w 1940 r. przez niemieckie władze Generalnego Gubernatorstwa, w której każdy młody obywatel GG płci męskiej miał odpracować jeden rok w warunkach skoszarowanych. Bolesław trafił do Krakowa Prokocimia do tzw. Baudienst Hauptstelle 100,  w którego skład wchodziły oddziały nr 1 – 6. Ponieważ od wczesnej wiosny 1944 r. lotnictwo alianckie stale bombardowało m.in. węzeł kolejowy w Płaszowie, głównym zadaniem junaków stały się ciągłe naprawy torowisk. Bolesław wraz z kilkoma kolegami z okolic Mrzygłodu i Sanoka otrzymał na początku lipca 1944 r. urlop do domu, z którego część grupy postanowiła nie wracać i wkrótce doczekali się wkroczenia wojsk sowieckich. Od jesieni 1944 r. rozpoczął naukę w sanockim gimnazjum, a od jesieni 1947 r. studia w Warszawie.  Pochowany jest na cmentarzu parafialnym w Warszawie Wesołej przy kościele pw. Opatrzności Bożej, znanym ze wspaniałych polichromii autorstwa prof. Nowosielskiego z ASP Kraków.

Eugeniusz Jurkiewicz (1940-1999), absolwent wydziału rolnego SGGW w Warszawie, wieloletni pracownik i dyrektor PGR Kłanino (nie istnieje od 1999 r). Pochowany na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.

W latach 60 ubiegłego wieku, leśniczy był prekursorem hodowli i upraw sadzonek drzew leśnych. Na  polanach między lasami w rewirach; Huczek, Młaczki, Na linii ( granica z lasem wioskowym), były tzw. szkółki gdzie pracę sezonową miały kobiety, dziewczyny.  Gospodarze z Dębnej zajmowali się natomiast orką, bronowaniem i nawożeniem.


Serdeczne słowa podziękowania kieruję do trzech osób; wnuczki leśniczego Marleny, jej męża Tomasza Nowakowskiego, płk SG rez., za nieocenione prace, które wykonał, oraz Józefa Chrzanowskiego, który przyczynił się bardzo do „odkrycia” tego tematu.

opracował: Pa-rysz