Więcej o kuferku księdza proboszcza

Jeszcze raz uchylmy wieko księdza proboszcza. Frapujące oczywiście są opowiadania na odwrotach zdjęć, które niekoniecznie opisują przedstawione fotografie.

Kuferek nadal jest do nabycia w kościołach parafii i w przedsionku kościoła parafialnego.

Procesja mijająca dzwonnicę. Z przodu o rok starsi moi koledzy szkolni (ministranci) – Stasiu Rudnicki oraz Dziunek Dąbrowski. Z tyłu z mszałem kleryk Rysiu Żywicki, który jednak nie został księdzem i nie tylko on z parafii mrzygłodzkiej. Jest to chyba pokłosiem wypędzenia księdza Sieradzkiego przez Niemców na lód w kierunku Tyrawy Solnej 6.01.1941. Głośno i z żalem wykrzykiwał on, że za ten czyn winni są mieszkańcy Mrzygłodu i przez 100 lat nie będzie księdza z tej parafii. Mija właśnie 81 lat tej „klątwy”. Historię tą pamiętam od dziecka, potęgowano ją tym, że ksiądz skakał z kry na krę, aby uratować życie.

Mural w Mrzygłodzie, wykonany przez A. Andejkowa z Sanoka wg przedwojennej fotografii. Przedstawia ona kierownika szkoły w Mrzygłodzie wraz z żoną tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, do której był zmobilizowany. W efekcie walk, sowieckiej niewoli został zgładzony i zakopany w Katyniu.

Odnowiony staraniem księdza proboszcza grobowiec rodziny Kościuszków, którzy gospodarowali majątkiem w Siemuszowej. Byli dobrodziejami kościoła parafialnego.

Staraniem księdza Pacanowskiego i myśliwego Zdzisława Biegi odnowiono kapliczkę w lesie przy trakcie Ulucz – Borownica. Jest pod wezwaniem MB Gromnicznej, a zdjęcie przedstawia uroczystość św. Huberta. W drugim rzędzie od lewej Zdzisław, a w ornacie ksiądz Pacanowski oraz grono leśników i łowczych.

Pani Sokołowska z synową przy układaniu donic w piecu garncarskim do wypału. Takich pieców pamiętam trzy – widzimy San, a po drugiej stronie zbocze Diablej Góry.

Pan Sokołowski przy wyrobie doniczek na kole garncarskim. Po lewej stronie ma pojemnik z wodą – nieodzowny do formowania naczyń. Jakbym widział szwagra mojej babci Franciszka Krzanowskiego – on poruszał dolne koło lewą nogą.

Ksiądz biskup Tokarczuk na rynku w Mrzygłodzie. W ornacie z krzyżem ksiądz proboszcz, z tyłu biskup Ignacy, z prawej organista Niedzielski. Dwaj mężczyźni z tyłu to Panowie – Mazurkiewicz i Krzanowski.

Otwarcie remizy w Mrzygłodzie. Od lewej w pierwszym rzędzie Józef Starościak, prezes GS-u Kurek, przewodniczący GRN Dąbrowski, w jaśniejszym ubraniu dr Wenc, przedstawiciel urzędu powiatowego Piróg. W drugim rzędzie pierwszy od lewej Lojzek Kapustyński, z lewej dr Wenca za nim Leszek Przeworski – strażak zawodowy, ostatni to Zbyszek Dąbrowski – były sołtys, mąż Wisi z. d. Nowakowskiej.

Droga z Mrzygłodu do Hłomczy. Kapliczka obecnie odnowiona, w tle główne pasmo Gór Słonych.

Pani Biegowa (z lewej) – bardzo zasłużona osoba dla swej „małej ojczyzny”. Tu biło jej serce, tu były darowane czy zainwestowane pieniądze zarobione w USA. Pamiętam ją jeszcze z czasów przed wyjazdem za granicę. Była osobą pełną wigoru, wesołą, otwartą i jak się okazało bardzo szczerą – bo któż inny kupiłby dla rodziny kilkanaście samochodów?